Długo mnie tu nie było...
Czwartek 24.09.2020r.
Trochę się działo... Otóż w ostatnim poście napisałam, że idę do fryzjera i owszem u fryzjera byłam i zmieniłam całkowicie kolor swoich włosów. Zmiana bardzo mi się podoba, a dla mnie to jest najważniejsze "podobaj się sama sobie a wtedy sukces murowany". Tak wyglądał czwartek, teraz czas na piątek...
Piątek 25.09.2020r.
Piątek zaczynam od pracy, po pracy wizyta w hurtowni... Praca taka a nie inna i niestety raz w roku trzeba odwiedzić hurtownię (bardzo tego nie lubię...). W drodze powrotnej otrzymałam smsa z prośbą o zakupy. Oczywiście jak przyjaciel prosi, to pomóc trzeba ( przynajmniej ja tak mam...Bardzo długo szukałam prawdziwej przjaźni, więc gdy już znalazłam, staram się ją pielęgnować, zresztą nie tylko ja, to działa w obie strony, w każdym razie jest to historia na inny wpis).
w piątki pracę kończę o 10:00, po tych zakupach w hurtowni i kulku sprawach, które musiałam załatwić po drodze, w domu byłam koło godziny 16:00... Szybko zjadłam obiad i połozyłam się na 20minut, żeby chwilę odpocząć (niestety z moją chorobą musze czasem wrzucić na luz, bo doskonale wiem jak kończy się to, gdy ignoruję sygnały mojego organizmu...). Czas na kawkę i szybkie sprzątanie- tak jutro przychodzą goście więc w domu musibyć błysk...Po sprzątaniu czas na kąpiel i jakiś dobry film. Odpalam Netflixa i tak kończę mój dzień... Jutro impreza...
Sobota 26.09.2020r.
Wstaję rano dość wcześnie (ostatnuo mam problemy ze spaniem....). Rano robię sobię kawę i zaczynam działać. Kilka rzeczy do ogarnięcia zanim goście przyjdą. Motywu z gośćmi nie będe opowiadać bo w zasadzie nic ciekawego się nie działo. Wiadomo jak to jest na rodzinnych imprezach. Po imprezie ogarnianie i do łóżka, jutro kolejna impreza tym razem trochę dalej bo czeka mnie ok 40minut jazdy do miejsca docelowego.
Niedziala 27.09.2020r.
Kolejna imprezka, tym razem dalej od domu i tak średnio rodzinna ale ja lubię przebywać w towarzystwie tych osób.
Po imprezie czas na powrót do domu i czas iśc spać, w poniedziałek jak zykle zaczynam dzień po 4 nad ranem więc trzeba się wyspać....
Poniedziałek 28.09.2020r.
Praca na standardzie, po pracy szybko do domu, obiad i wracam do pracy... Otóż dziś jest dzień, którego nie lubi nikt z nas... Zebranie.... no cóż....
Reszta dnia upłyneła bez rewelacji, tak samo jak reszta tygodnia do dnia dzisiejszego czyli czwartku. Nie będę się więcej rozpisywać bo póki co nie ma o czym....
Najważniejsze, że jutro premiera nowej gry!!!! mojego totalnego must have!!!! ale o tym jutro ;)
Pozdrawiam
JANG